Dzisiejszy wyjazd nie był podyktowany celami fotograficznymi, jednak w kilku miejscach zmuszony byłem zatrzymać samochód i uwiecznić to co widziałem. Pierwszym z takich miejsc były okolice Mogilan, na południe od Krakowa, skąd można było zobaczyć gigantyczne ilości mgły, która wypełniała chyba wszystkie doliny świata. Chwilę później mgła zaczynała ustępować, ale uznałem że spróbuję sił z drzewami, które pojawiły się na pograniczu mgły i słońca. Wracając późnym popołudniem do domu, w momencie kiedy słońce zaczynał zachodzić, pojawiła się za szybą rzeka Raba, więc dorzuciłem kilka ostatnich kadrów do dzisiejszej kolekcji. Oglądając to wszystko wieczorem na ekranie sądzę, że tegoroczny grudzień ma znacznie bardziej jesienne oblicze niż wcześniej.