Tydzień temu miałem nadzieję na ciekawy zachód słońca. Wybrałem się więc na chwilę z aparatem w znajome miejsce, z którego można sklecić dosyć ciekawy kadr na dwa drzewa i zachodzące słońce. Wstępnie wyobrażałem sobie ten kadr w mocnym szerokim kącie. Jednak zastane okoliczności spowodowały, że najszersza ogniskowa jakiej użyłem to 24 mm. Sam zachód słońca nie okazał się tak spektakularny jak te, które w tej okolicy już widywałem. Jednak w stosunku do pozostałych, miał jedną ogromną przewagę. Miałem czas, aby go sfotografować. Dwa drzewa stały na swoich posterunkach jak zawsze. Póki co jeszcze w pełni zielone, choć już za kilka tygodni jesień zaprosi je zapewne do festiwalu kolorów.
Popatrz na inne wpisy z pojedynczymi drzewami w roli głównej.
► DRZEWA W RZEPAKU
► EPITAFIUM DLA ŚWIERKA